piątek, 26 marca 2010

Quiche z brokułami i serem Brie


Już dawno, dawno narobiłam sobie (i Arkowi) smaku na tartę. Quiche. No, nie wiem, czym się różnią, podobno quiche jest wariantem na słono, taki wytrawny rodzaj. Siedząc w warszawskim Tarabuku zawsze łakomie spoglądaliśmy na serwowane tam tatry, które po podgrzaniu przepięknie i aromatycznie pachniały... Mmm... :)
Z racji tego, że dziś mieliśmy piątek, postanowiliśmy zrobić quiche z brokułami i serem Brie. Przepis jest wzorowany na tym. Wzorowany - przeczytałam o co w nim mniej więcej chodzi i jakoś tak samo poszło ;) Nie dodawałam pietruszki, bo mam mrożoną, a zamrażarką u mnie rządzi mama, chyba tylko ona wie, gdzie co w niej jest ;)
A sam quiche wyszedł świetnie... Pycha po prostu... :D


Quiche z brokułami i serem Brie

Składniki:

opakowanie ciasta francuskiego (następnym razem zrobimy z kruchego)
1 duży brokuł
około 200 g sera Brie
2 jajka
4 łyżki śmietany (wg przepisu były 2, ale chcieliśmy więcej masy do zalania)
sól, pieprz

Z dużego brokuła oddzielamy mniejsze różyczki, płuczemy, a potem wkładamy do ciepłej wody z octem na jakieś, hmmm, z 15 minut. Potem znów opłukujemy i wrzucamy na gorącą, osoloną wodę, gotujemy do miękkości, a następnie odcedzamy. Przed gotowaniem ewentualnie możemy pokroić różyczki na mniejsze kawałki, będą się ładniej układały na cieście.

Ser obieramy z pleśniowej skórki (przy okazji zjadając :D), kroimy w kosteczkę (mniej więcej) i rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Brzmi strasznie, ale to banalnie proste - do garnka wlewamy wodę, stawiamy na gaz, na garnek stawiamy miskę (najlepiej taką, która nam się nie rozpuści) i wrzucamy do niej ser. Podobnie rozpuszcza się czekoladę, ale to inna sprawa :) W każdym razie rozpuszczamy ser (niezbyt długo, bo zrobi się kluch i potem trzeba będzie się trochę pomęczyć, żeby ładnie się rozpuścił pod koniec). Do rozpuszczonego sera dodajemy wymieszane ze śmietaną jajka i mieszamy intensywnie. Dodajemy do smaku sól i pieprz, ewentualnie inne przyprawy, które lubimy.

Jeśli chodzi o foremkę na ciasto, to najlepsza jest ta do tarty, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma :) My użyliśmy naczyń żaroodpornych i też dały radę :) Warto nasmarować czymś formę, bo ciasto przywiera, można też wyłożyć papierem do pieczenia.
Nadmiar ciasta obcinamy znad naczynia*

Układamy na cieście brokuły, zalewamy masą i wykładamy do piekarnika na 30-40 minut, pieczemy w mniej więcej 190 stopniach. Podajemy na ciepło i rozkoszujemy się smakiem :D

*Jeśli zostanie nam więcej ciasta, to możemy pokroić je w plastry, poskręcać tak, jak wyżyma się pranie i upiec razem z quiche :)

2 komentarze:

  1. "jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma" - uwielbiam Cię za takie teksty :p

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie chwaląc się - to ja mieszałem masę serową! ;)

    OdpowiedzUsuń