środa, 17 marca 2010

Crusty Hard Rolls


Wreszcie przyszedł czas na bułeczki. Śniadaniowe bułeczki - mniej więcej. Zachwyciłam się zdjęciami bułeczek Doroty i postanowiłam je zrobić. Niestety nie miałam ziarenek maku czy sezamu, dlatego użyłam ziół prowansalskich. Muszę kupić mak, bo bułeczki poszły jak... świeże bułeczki, a moja raczej wybredna rodzina (szczególnie męska część :P) zajadała się, że ho, ho :) Wołali o jeszcze, chociaż mój piekarnik jest kapryśny i przypala :p No dobra, ja przypalam.




Crusty Hard Rolls

Składniki (na około 20 bułeczek):

780 g mąki chlebowej - użyłam pszennej 650 (nakrapiany sklep rządzi:))
500 g letniej wody
15 g świeżych drożdży lub 7 g suchych
1 łyżka cukru
2 łyżeczki soli
1 jajko wymieszane z łyżką mleka do posmarowania
mak, sezam lub coś innego, czym chcemy posypać

Najpierw robimy zaczyn z 260 g mąki, letniej wody, cukru i świeżych drożdży. Wszystko mieszamy i zostawiamy w ciepłym miejscu miejscu na 15 minut (jeśli używamy suchych drożdży, to nie robimy zaczynu, tylko od razu mieszamy z mąką). Potem do zaczynu dodajemy pozostałą mąkę, sól i wyrabiamy elastyczne ciasto, które zostawiamy na 1 godzinę, znowu zagniatamy, a potem znów zostawiamy na godzinę.

Następnie nasze ciasto dzielimy na 20 części i pozostawiamy pod przykryciem na 15 minut, a potem z każdej formujemy bułeczki (Ola nie doczytała i od razu po podzieleniu zostawiła na 15 minut uformowane :p). Bułeczki układamy na naoliwionej blaszce (uwaga, bo mogą się zanadto poprzypalać jak mi).
Zanim włożymy je do piekarnika, smarujemy wymieszanym z mlekiem jajkiem, posypujemy makiem czy ziołami i nacinamy wzdłuż. Takie cosie pieczemy w temperaturze 220 stopni przez mniej więcej 25 minut, a potem studzimy na kratce.

Smacznego pałaszowania :)

2 komentarze: